Pomysłowość, albo po prostu głupota kierowców stale nas zadziwia. Tym razem inspektorzy ITD zatrzymali kierującego, który podczas jazdy palił z pasażerem bongo.
W ostatni piątek (21 maja) inspektorzy ITD byli świadkami niecodziennej sytuacji na krajowej „szóstce” w Wejherowie. Ich uwagę zwrócił pojazd, z którego wydobywały się gęste chmury dymu. I gdyby chodziło o rurę wydechową, to nie byłoby w tym nic dziwnego, ale dym wylatywał z wnętrza pojazdu przez uchylone szyby.
Funkcjonariusze zauważyli również, że obaj siedzący z przodu pojazdu mężczyźni nie mieli zapiętych pasów. Postanowili zatem przypomnieć podróżującym o obowiązku ich zapinania i sprawdzić skąd tyle dymu w pojeździe.
ITD: Gęsty, biały dym
Z relacji inspektorów wynika, że wnętrze auta spowite było gęstym, białym dymem. A gdy kierowca zorientował się, że tuż za nim jedzie patrol ITD, postanowił w nieudolny sposób zacząć zapinać pasy bezpieczeństwa. Wykonywał przy tym slalom na drodze. Natomiast jego pasażer przez okno opróżnił zawartość „fajki wodnej” i odłożył ją za tylne siedzenie.
Inspektorzy w tych okolicznościach już musieli zatrzymać dymiący samochód osobowy. Po otwarciu drzwi pojazdu funkcjonariusze poczuli od razu charakterystyczny zapach marihuany. W związku z tym na miejsce kontroli wezwano dodatkowo patrol policji. Policjanci podczas przeszukania auta znaleźli w nim również marihuanę.
Oczywiście zarówno kierowca, jak i jego pasażer byli pod jej wpływem. W związku z kontrolą obaj odpowiedzą za jej posiadanie. Ponadto kierujący będzie odpowiadał przed sądem dodatkowo za jazdę samochodem pod wpływem narkotyków, a także bez wymaganych uprawnień.
male bonko i w droge!