Kierowcy zawodowi, którzy chcą lub muszą wykonywać swój zawód, mocno naginając przepisy, znaleźli się w trudnej sytuacji. Natomiast ich pracodawcy – w jeszcze gorszej.
Transport nie jest łatwym kawałkiem chleba. Kierowcy zawodowi są narażeni na gigantyczne dawki stresu, a także wysokie mandaty i niebezpieczeństwa na drogach. Wszystko to za wcale nie imponujące pensje. Do tego dochodzą nieuczciwi pracodawcy, którzy dokładają kolejnych zmartwień.
Kierowcy zawodowi a dziadtrasny
Każdej osobie związanej z tą branżą znane jest pojęcie „dziadtransa„. W ten sposób określa się firmę, która stosuje nieuczciwe praktyki, aby utrzymać się na rynku lub po prostu zarobić więcej.
Niestety wiążą się one najczęściej z dyskomfortem zatrudnionych kierowców. Od stawek płaconych pracownikom z kilometra (co jest w Polsce nielegalne) po wymuszanie na nich stosowania magnesów, czy używania wyłączników tachografów w ciężarówkach. Za manipulacje czasem jazdy kierowcom dotychczas groził mandat w wysokości 2000 zł!

Fot. GITD
Nowe przepisy = koniec patologii?
Na szczęście wielu kierowców tego typu pracodawców omijało szerokim łukiem. Zdarzały się jednak wyjątki, co wszystkim psuło rynek pracy. Sytuację może nieco poprawić zmiana przepisów, która weszła w życie 1 stycznia tego roku. Zaostrzenie przepisów to prawdziwy bat na kombinujących pracodawców i ich podopiecznych.
Zgodnie z ustawą z dnia 2 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021, poz. 2328) zatrzymanie prawa jazdy będzie grozić kierowcy, który podczas bieżącego dziennego czasu prowadzenia pojazdu wykonując przewóz pojazdem wyposażonym w tachograf:
a) wbrew obowiązkowi nie będzie rejestrował za pomocą tachografu na wykresówce lub karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy lub przebytej drogi,
b) będzie używał cudzej karty kierowcy, używał co najmniej dwóch własnych kart kierowcy, używał cudzej wykresówki, używał jednocześnie kilku wykresówek,
c) będzie korzystał z niedozwolonego urządzenia, przedmiotu lub zmienionego oprogramowania umożliwiającego, lub powodującego podrabianie, lub przerabianie danych rejestrowanych przez tachograf,
d) lub w przypadku kiedy tachograf został odłączony.
Zatem kierowcy, którzy trafią na patrol policji lub ITD jadąc np. na magnesie, z automatu stracą uprawnienia na trzy miesiące. Przepisy dotyczą oczywiście również obywateli innych krajów wykonujących transport na terenie Polski. To oznacza, że wielu szoferów zza wschodniej granicy skontrolowanych w Polsce może przeżyć niemiłe rozczarowanie.
Nowe przepisy = większe mandaty
Oczywiście są też ciemne strony zmian wprowadzonych od Nowego Roku. Wśród nich są choćby znacznie dotkliwsze mandaty za przekroczenie prędkości czy wyprzedzanie w niedozwolony miejscu. Gdyby dać jednak na szalę plusy i minusy zmian w ustawie o ruchu drogowym, to pod kątem branży transportowej jest ona po prostu korzystna. Oby poprawiło to sytuację wielu kierowców, którzy dotychczas musieli łamać przepisy z polecenia pracodawców.