O procesie w Danii zrobiło się głośno. Wszystko przez rekordową stawkę – 25 milionów złotych. Komisja Europejska zajmie się sprawą o nielegalny kabotaż.
Jak podaje definicja z Wikipedii:
Transport kabotażowy to przewozy wykonywane koleją, pojazdem samochodowym lub samolotem zarejestrowanym w innym państwie, bądź wykonywane przez przedsiębiorstwo zarejestrowane na terenie innego państwa, niż wykonywana usługa.
Jakże popularne w każdym państwie. Jednak, żeby wszystko przebiegało sprawnie, tego typu transport musi spełnić kilka warunków. Przede wszystkim – nie są dopuszczone przejazdy z niektórych państw. Musi również być odpowiednio udokumentowany. I to właśnie sprawa tych warunków odgrywa ważną rolę w procesie Danii, w który zaangażowała się Komisja Europejska.

fot. GITD
Chodzi o to, że firma z duńskiego Padborga, która posiadała część floty samochodowej na niemieckich blachach, według prokuratury, miała nielegalnie wykonywać przejazdy. Mowa o okresie między sierpniem a październikiem 2019 roku. Wtedy to wykonano ponad 1200 nielegalnych transportów! Zgodnie z duńskim taryfikatorem, za każdy tego typu przejazd należy się kara 35 tys. koron kary, co łącznie daje około 42 milionów. Szybko przeliczając na złotówki – otrzymujemy karę w wysokości 25 milionów złotych!
Czy kabotaż faktycznie wykonywano nielegalnie?
Przewoźnik nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że trafiła przed Komisję Europejską, która pomoże w określeniu, czy przejazdy faktycznie wykonywano nielegalnie. Bez odpowiedniej dokumentacji. Na koniec, niestety nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się ich opinii, czy tym bardziej – wyroku sądu.
Czytaj dalej: