Rajd Dakar wchodzi w decydującą fazę. Rewelacyjny Marek Goczał, reszta Polaków niestety słabo
Końca dobiegł dziewiąty, 465-kilometrowy etap Rajdu Dakar, który stanowił pętlę rozpoczynającą i kończącą się w Neom. Znakomicie poradził sobie dzisiaj Marek Goczał z zespołu Energylandia Rally Team.
https://web.archive.org/web/20210219153116/https://imasdk.googleapis.com/js/core/bridge3.443.0_en.html#goog_1273567902
Honda show na dziewiątym etapie Rajdu Dakar. W kategorii motocyklistów podium zgarnęli zawodnicy japońskiego producenta. Wygrał Kevin Benavides, przed Rickym Brabecem i Jose Ignacio Cornejo Florimo. Ten ostatni prowadzi w klasyfikacja generlanej z przewagą ponad 11 minut nad Benavidesem. W rajdzie nie ma już motocyklistów Orlen Teamu – po wypadku na dzisiejszym etapie wycofał się Maciej Giemza. Jedynym pozostałym Polakiem w tej kategorii jest syn świetnego polskiego motocyklisty Marka Dąbrowskiego – Konrad Dąbrowski, który jest 31.
W kategorii samochodów wygrał Stephane Peterhansel przed Nasserem Al-Attiyah i Ginielem de Villiers. Dużo, bo ponad 22 minuty stracił Carlos Sainz. Jego potknięcie teoretycznie mógł wykorzystać i awansować na podium Jakub Przygoński. Ale on stracił jeszcze więcej, 37 minut. W klasyfikacji generalnej wszystko jest już dosyć klarowne. Peterhansel ma przewagę niemal 18 minut nad Al-Attiyah. Trzeci jest Sainz, który traci godzinę, czwarty Przygoński tracący ponad dwie godziny.
Marek Goczał też z podium na Rajdzie Dakar
Znakomite trzecie miejsce na etapie zajął Marek Goczał. Do tej pory w poszczególnych etapach błyszczał jego młodszy brat, Michał. Ale Marek też pokazał swoje i dzisiaj trafił na odcinkowe podium. Domżała był siódmy, Michał Goczał ósmy – stracili oni w okolicach 30 minut do zwycięzcy etapu. W klasyfikacji generalnej trzecie miejsce utrzymał Domżała. A co z Energylandia Rally Team? Michał Goczał jest czwarty, Marek dziewiąty. Jak na dakarowy debiut panowie radzą sobie znakomicie.