Mercedes pobił rekord Guinnessa. A to wszystko dzięki Polakom
Mercedes wraz ze swoją najnowszą elektryczną limuzyną – EQS bije wszelkie rekordy. Ostatnio samochód przejechał 2185 kilometrów w ciągu jednej doby! Ten wynik zasługuje na uznanie.
EQS w ostatnim czasie jest jednym z flagowych modeli od producenta. Cieszy się ogromną popularnością wśród klientów, co przekłada się na fantastyczne wyniki sprzedażowe. Dodatkowo jest to pierwszy tego typu samochód, czyli luksusowa limuzyna – odpowiednik klasy S w wersji całkowicie elektrycznej!
Wnętrze pojazdu i komfort prowadzenia robią wrażenie. Jednak jest jeszcze jeden aspekt, który zasługuje na największe uznanie, ponieważ dla klientów jest jedną z najważniejszych informacji. EQS na jednym ładowaniu jest w stanie przejechać (w realistycznym cyklu mieszanym WLTP) nawet do 732 km. Przekładając to na konkretny dystans – na jednym ładowaniu przejedziemy z Gdańska do Zakopanego.
A to wszystko za sprawą pojemnego akumulatora, który można ładować na stacjach szybkiego ładowania z mocą nawet 200 kW. Nie oznacza to nic innego, jak to, że w optymalnych warunkach naładujemy pojazd na 300 km w zaledwie 15 minut. Oczywiście wszystko, to są tylko liczby. Czas przełożyć je na praktykę.
Mercedes EQS w 24-godzinnej trasie. Pierwsza taka próba
Dagmara Kowalska, dziennikarka znana m.in. z radia Chilizet, oraz Norbert Cała, specjalista od nowych technologii i autor podcastu Techlove postanowili przetestować model w praktyce. Postanowili, że wybiorą się w 24-godzinną podróż EQS-em.
Mieli plan pojechać z Warszawy do Stuttgartu i z powrotem. Tak też zrobili. Wyruszyli koło północy – bez korków, stała prędkość z planem na ładowanie.
Postanowiliśmy zwiększyć prędkość przejazdu na polskiej autostradzie w ramach obowiązujących przepisów, a na odcinkach bez ograniczeń po niemieckiej stronie jechać szybciej, kontrolując jednocześnie zużycie energii. W sumie w każdym kierunku ładowaliśmy się pięciokrotnie.
Komentuje Norbert, a Dagmara dodaje:
Pierwsze dwa ładowania odbyły się w Polsce pod Łodzią i w Kątach Wrocławskich. Poświęciliśmy na nie tylko 16 i 30 minut. Na niemieckiej autostradzie plany próbowała nam pokrzyżować pogoda: wiał silny wiatr i lało jak z cebra. Na szczęście ominęły nas korki. Kolejne trzy ładowania odbyły się już w Niemczech, na stacjach szybkiego ładowania. EQS bardzo długo utrzymuje wysoką moc ładowania, dzięki czemu sam proces zajmował zaledwie kilkanaście minut.
Łącznie pokonali ponad 2 tys. kilometrów, jednak mówią, że tym samochodem to była czysta przyjemność. Ich wyczyn został uznany jako rekord i to nie byle jaki! Tytuł otrzymali od polskiego Biura Rekordów, które zajmuje się certyfikowaniem rekordów Polski i pomocą w ustanawianiu rekordów Guinnessa.
Na koniec, gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.